To jest Nina.

Nina ma dziesięć tygodni i jest chora na SCID – ciężkie złożone niedobory odporności. SCID polega na tym, że komórki układu odpornościowego – które powstają w szpiku kostnym – są na skutek jakiejś mutacji uszkodzone (może to być jedna z bardzo wielu mutacji wywołujących to schorzenie), i nie mogą się prawidłowo rozwijać. Przede wszystkim, Nina nie posiada limfocytów T, koniecznych do adaptacyjnej odpowiedzi immunologicznej.

Jeśli Nina nie otrzyma przeszczepu szpiku w najbliższym czasie, najprawdopodobniej umrze.

Jeśli Nina otrzyma przeszczep, ma szanse na przeżycie jeszcze wielu lat – i to nawet jeśli będzie tylko częściowa zgodność.

Nie jest trudno zostać potencjalnym dawcą szpiku, wystarczy się zarejestrować w dowolnym punkcie – albo zdalnie. Szansa na to, że potrzebujący znajdzie odpowiadającego mu dawcę jest jednak bardzo niewielka, dlatego potrzeba, by rejestrowała się możliwie duża liczba osób. W Polsce jest centralna baza dawców, a bazy z różnych krajów współpracują. Tak że nie ma znaczenia, w jakim punkcie się kto zarejestruje.

Oczywiście, nie tylko Nina potrzebuje przeszczepu. A bycie dawcą szpiku (potencjalnym dawcą szpiku) nie wymaga nawet tyle wysiłku, co regularne oddawanie krwi. Nawet, jeśli okaże się, że ktoś potrzebuje od nas szpiku – to wciąż nie jest dla nas duże obciążenie fizyczne.

Jeśli potrzebujący wygra w totka, i znajdzie odpowiedniego dawcę, to owego dawcy nie czekają straszne operacje wymagające trwałego okaleczenia. Nie mówimy o oddawaniu nerki czy płuca. Pobiera się odrobinę szpiku lub krwi.

Nina jest córeczką znajomych moich znajomych. Ma dziesięć tygodni, i umrze, jeśli nie znajdzie dawcy.

Strona na Facebooku

Artykuł o Ninie w Daily Mail

Punkty rekrutacji dawców

– January

EDIT: Jeśli rejestracja odbywa się poprzez DKMS, nie musisz nawet iść do punktu krwiodawstwa. Po rejestracji otrzymujesz list z dwoma patyczkami (takimi jak do czyszczenia uszu), którymi trzeba pomyziać sobie w ustach. Potem wkłada się je do załączonej, zaadresowanej koperty i wysyła pocztą do DKMS.

Komentarze

Original post