Komentarz: sykofanta, 2010-03-25 19:26:37:

nie napisali, jak się usuwa przyczyny niepłodności, bo to powszechnie wiadomo. Po pierwsze należy zaprzestać jedzenia białka, dzięki czemu zostają wyregulowane procesy płciowe.

Po drugie należy odtruć organizm za pomocą DetoxSpa.

Po trzecie należy długo i gorliwie się modlić do Bozi i do Jezuska o uzdrowienie.

Jeżeli powyższa procedura powtórzona trzykrotnie zawiedzie, wtedy należy uznać, że zuo zasiedliło nasze narządy płciowe i natychmiast należy umieścić w nich ciecierzycę, celem pochłonięcia zła.

Komentarz: Anonymous, 2010-03-25 19:57:10:

Kurcze, a ja myślałem, że na niepłodność pomaga odprężenie i wspólny urlop. Eksperci nie wyjaśnili, bo nie ma potrzeby. Każdy odpowiednio wykształcony człowiek wie, że chodzi o naprotechnologię, która jest cudem … eee … nomen omen nie nauki … technologia to też żadna (chyba że z wykorzystaniem PrayerMAX 5000!) … zostaje: propagandy!

Podobno pomagają też egzorcyzmy (ale tylko w wiejskich parafiach) i seks przy zgaszonym świetle (wiadomo, plemniki nie będą zgorszone lubieżnością ciał).

Komentarz: Gammon No.82, 2010-03-25 20:15:03:

Eksperci zapomnieli, że są jeszcze inne możliwości: http://wyborcza.pl/1,87495,5071422.html http://wyborcza.pl/1,76842,6301860,Gowin__cierpienie_zamiast_in_vitro.html

Komentarz: RobertP, 2010-03-25 20:18:27:

Przyczyny niepłodności usuwa się tak http://www.dominik.salezjanie.pl/kult/

Polecam pogoolgać za obrazkami Dominika Savio, ciekawe wrażenie http://www.mmszczecin.pl/rep/newsph/8678/7642.3.jpg

Komentarz: ztrewq, 2010-03-25 20:33:58:

To jest niezły stuff.

Każdy ma prawo począć się w wyniku aktu małżeńskiego, który jest wyrazem miłości. Adopcja oddziela prokreację od jedności małżonków. Dziecko przychodzi z zewnątrz.

Erratum: w powyższym tekście zamiast “Adopcja” było “In vitro”.

Swoją drogą, uważam, że powinno się popierać Marka Jurka i propagować hardkorowe zalecenia Kościoła. Jeśli przeciętny katolik uzmysłowi sobie, do jakiego stopnia w pewnych sprawach nie może być kompromisu, to może zacznie się trochę zastanawiać.

Komentarz: ztrewq, 2010-03-25 20:48:35:

Żarty żartami. Moje dzieci powstały myk-myk, ale jak sobie wyobrażę, że przechodzilibyśmy traumę związaną z niepłodnością, to mnie ciarki przechodzą. To są rzeczy, które szalenie głęboko wchodzą w naszą psychę.

Komentarz: magda, 2010-03-26 10:24:05:

(Czy ja mogę polecieć banałem? Jakoś tak wiosennie i banalnie ptaszki ćwierkają) Pan Gowin i reszta nie znaleźli się na Wiejskiej w wyniku losowania ani modlitwy, ale w wyniku demokratycznych wyborów. Nie rozumiem doprawdy tego zamieszania. Naród chce, naród wybiera, naród ma. Nagle krzyk, że oszołomy u władzy. Hä?

Komentarz: Gammon No.82, 2010-03-26 12:27:31:

Ja żem nie krzyczał i nie zamieszywał.

Komentarz: magda, 2010-03-26 12:38:11:

Chwali się, chwali. Ale żeś linki umieszczał… ;)

Komentarz: sykofanta, 2010-03-26 18:05:43:

Dlatego też tak irytujące są te debaty. Bo jeśli jakieś małżeństwo przeszło już rozmaite terapie i procedury mające im umożliwić poczęcie dziecka, a nic nie zadziałało, a teraz ktoś im mówi, że alternatywą dla in vitro jest leczenie, to naprawdę przestaje być śmiesznie.

Zresztą co się wypowiadam. Na leczeniu bezpłodności się nie znam. Wkurza mnie jednak, gdy ludzie w imię źle pojętej idei postanawiają leczyć modlitwą czy czym tam jeszcze…

Komentarz: sanciasancia, 2010-03-29 15:00:56:

Widzę, że Dominik Savio jest też wspaniałym zamiennikiem ZZO: “Ks. Alessandro Allora, proboszcz parafii Castelnuovo d’Asti, w 1859 r. w liście napisał do ks. Bosko: “Pewna kobieta w sytuacji bardzo trudnego porodu, wspomniawszy łaski otrzymane przez inną osobę, która miała nabożeństwo do Dominika Savio, zakrzyknęła: – Mój Dominiku! Nie mówiąc nic więcej. Kobieta w tym samym momencie przestała cierpieć…”” Tylko niestety nie napisano, czy ustanie cierpień wiązało się z ustaniem akcji serca.